środa, 26 października 2011

Wiewióra

Wiewiórki brakowało w kolekcji jesiennych zwierzaków, ale od kilku dni już jest i pokazuję. Wczoraj zaliczyła w kieszeni mojego P. obronę magisterki, także jakieś tam trudy życia już zna i ma za sobą. No właśnie... Magisterka napisana, niby stół się zwolnił, ale... Z jednych obowiązków trzeba gnać do innych, więc moja Druga Połowa wyjechała do pracy na przeciwległy koniec Polski. Stół pusty, tyle że w domu też pusto i cicho, dziwnie jakoś... Trudne będzie te kilka najbliższych tygodni...

Nic, tylko rzucić się w wir pracy wszelakiej. I nadrabiać blogowe zaległości, bo ostatnio brakowało czasu, żeby do Was zajrzeć.


Trzymajcie się ciepło!