poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nadganiam zaległości świąteczne

Aby zamknąć temat świąt jeszcze w grudniu (chociaż nie uniknę nawiązań w styczniu!), pokażę Wam mój zupełny debiut, który stanowił cześć przesyłki bożonarodzeniowej dla Lejdi. Pierwszy raz robiłam filcowy czubek na choinkę! Różowa gwiazda zrobiona metodą "tradycyjną" czyli ręczne szycie i wypychanie, natomiast "tutka"... to była inna historia :) Użyłam do tego sztywnego filcu, który można modelować po zmoczeniu, ale efekt był niezbyt ciekawy, więc wierzchnią warstwę pokryłam jeszcze miękkim filcem. U mnie zapozował tak, chociaż u Lejdi zobaczycie o wiele ładniejsze zdjęcia z mnóstwem innych, cudownych ozdób, przesłanych przez wzruszonych jej losem czytelników :) >>tutaj<<


W tym roku nie szalałam z filcowymi akcentami świątecznymi, co zresztą było tu zauważalne. Jedynie do kartki dla Aśko dołączyłam znanego już z życzeń aniołka, też eksperyment, jedyny egzemplarz. Wyróżniają go majtające nogi :)


To chyba tyle świątecznych akcentów w tym sezonie. Wszystkim Wam życzę udanej nocy sylwestrowej - obojętnie, czy planujecie huczną zabawę do białego rana, romantyczny wieczór, czy jakąś formę pośrednią. Spełnienia marzeń! I do zobaczenia w 2013 :)

Tymczasem zapraszam na filcowe candy!

niedziela, 30 grudnia 2012

Na sam koniec

W roku 2013 zapowiada się prawdziwa, noworoczna fiesta na moim blogu :) Kumulacja okazji i wydarzeń sprawi, że chyba zakręci mi się w głowie od tego wszystkiego! Powoli ruszyła fejsbukowa strona majstrującej Asi, a w nowym roku obiecałam candy - połączmy więc te dwie okazje :) 6 lutego miną dwa lata od założenia bloga, przeciągnijmy więc świętowanie do tego dnia. W tym czasie licznik będzie zbliżał się do 100 tysięcy wyświetleń, wspólna zabawa będzie świetnym wstępem.

Do wygrania - tradycyjnie - filcowa biżuteria. Chcę dać Wam jakiś wybór, więc Zwyciężczyni/Zwycięzca będzie miała/miał dwie (właściwie cztery) opcje:
1. kolczyki kwiatowe, znane i chyba najczęściej przeze mnie wykonywane - w wersji wiszącej lub na sztyfcie
albo
2. nieduże kolczyki-ślimaki, drugie miejsce pod względem popularności - znowu, w wersji wiszącej lub na wkręcie.

Oprócz modelu (wszystko widoczne na banerze candy), będzie można także wybrać kolor biżuterii. A od siebie dorzucę pasujący pierścionek do kompletu :)


Zapisać się można i tutaj, i na stronie facebookowej. Wtedy szansa jest podwójna.

Zasady:
1. zapisy na blogu:
- zostaw komentarz pod tym postem
- na swoim blogu zamieść informację o candy (pasek boczny, wystarczy powyższy banerek)
- by zapisać się do zabawy na blogu nie trzeba zostawać obserwatorem bloga

2. zapisy na fb:
- trzeba polubić stronę Asia-majstruje na fejsbuku
- udostępnić na swojej tablicy banerek zabawy
- zostawić komentarz pod wpisem o candy na fb

Zabawa trwa do 5 lutego włącznie, wyniki postaram się ogłosić dnia następnego.

Powodzenia!

piątek, 28 grudnia 2012

Dziękuję!

..za wszystkie świąteczne prezenty i kartki, które do mnie dotarły.

Najpierw zaskoczyła mnie Katka, która oprócz pięknej kartki dołączyła całą masę śliczności:


Do tego Lejdi, która też zasypała mnie cudownościami (wszystko owinięte w złoty papierek jak pyszna czekoladka):


Zgrałyśmy się idealnie - przesyłki nadałyśmy tego samego dnia i nic nie podejrzewając, każda z nas machnęła kartkę z różowym jeleniem (>>tutaj<< mój jeleń), przy czym Lejdi może poszczycić się własnym eksponatem:


Dostałam też kartkę od Ani:


zabawną karteczkę od Ewy:


i cudowną, okrągłą kartkę od Aśko, która chyba gdzieś podświadomie wyczuła, jak bardzo podobały mi się jej kartki zrobione z kolekcji ILS :)


Pięknie dziękuję za te niespodzianki, umiliły mi nie tylko okres przedświąteczny, ale i osłodziły czas po świętach!

środa, 26 grudnia 2012

Zamiast środowych myków: Trzy jelenie

Wybaczcie świąteczną przerwę w środowych mykach. Oczyma wyobraźni widzę ten ogromny zawód na Waszych twarzach ;) Nie wiem jak Wy, ale ja niestety nie znajduję się blisko mojego rękodzielniczego kątka, zajadam się za to makowcem (wyszedł!) i pierniczkami (ciasto leżakowało 5 tygodni, musiały wyjść, inaczej bym się chyba wściekła!).

Masowa produkcja kartek z recyklingu wypełniła zapotrzebowanie bliskich, ja nie wysłałam chyba ani jednej takiej. Wysłałam natomiast w świat trzy łosie, przepraszam, jelenie.

Pierwsza kartka, dla fanki różu, posiadaczki namacalnego jelenia w tym kolorze - Lejdi:


W środku postanowiłam wykorzystać pomysł, który już trzy lata temu widziałam w sieci... Motyw wydał mi się idealny dla Lejdi!


Miał to być jeden jedyny egzemplarz (sorry Lejdi!), ale potem pomyślałam, że przed wytrawnymi papieroholiczkami nie mam się czym popisać, więc postawiłam zrobić skromne przody i eksplodujące wnętrza kartek. Żeby je czymś zaskoczyć :)

Druga kartka powędrowała do Aśko, która miała "szczęście" do beznadziejnych kartek w moim wykonaniu, ale od jej ostatnich urodzin staram się odgonić te złe wrażenia. Postanowiłam udać, że tegoroczna kartka też jest nudna i niezbyt wymagająca, a zaskoczyć ją środkiem:




Ostatni jeleń poleciał do Nulki. Jego kolor nie mógł być inny, niż szary. Z przodu natomiast wykorzystałam wyszywane gwiazdki, dokładnie te, które wykonałam na potrzeby środowych myków (>>tutaj<< tutorial).



Bardzo spodobała mi się zabawa z otwieraniem i zamykaniem kartki, to wciąga :) Najfajniejsze jest, że jeleń idealnie składa się na płasko i samo obserwowanie jego konstrukcji jest fascynujące! Pomysł na jelenia, łącznie z wzorem, pochodzi ze stron Marthy Stewart - opis znajdziecie >>tutaj<<.

Udanego, ostatniego dnia świętowania!

P.S. Jelenie zgłaszam na rogate wyzwanie w DeaArt - dziękuję za zaproszenie!


piątek, 21 grudnia 2012

Jedyna taka

Licznik złapały aż trzy osoby - jak widać technicznie jest to możliwe :) Następne łapanie wypadałoby zorganizować chyba przy okazji liczby 99 999, co?

Dzisiaj krótko, bo mam tyyyyle roboty, że ho ho. Najtrudniejszy będzie chyba makowiec, bo ciasto drożdżowe po prostu nigdy mi nie wychodzi!

Pokazuję więc moją jedyną tegoroczną kartkę w całości ze scrapowych papierów, tych, które otrzymałam od Nulki.


A jak Wasze przygotowania? Nie jestem nawet w stanie ogarnąć ilości pracy, którą musiałabym wykonać, gdybym Wigilię spędzała u siebie... Życzę więc wytrwałości i cierpliwości przede wszystkim tym, którzy święta organizują we własnym domu. Trzymacie się w ten weekend!

czwartek, 20 grudnia 2012

Filcowo w tonacji turkusowo-granatowej

Na blogu nie może być tak zupełnie papierowo-kartkowo. Czuję, że ostatnio zaniedbuję tą filcową stronę, więc czym prędzej nadrabiam.

Zamówienie przedświąteczne, realizowane w ekspresowym tempie, żeby dotarło na czas. Tak się spieszyłam, noc zarwałam, a poczta dała radę w jeden dzień! Jak na złość :) Nie, żebym narzekała, raczej byłam mocno zdziwiona. Cieszę się, bo miały być to prezenty świąteczne.

W przesyłce oprócz wielkiej brochy kwiatowej, której nie pokazuję, bo taka pojawiła się już na blogu, komplet złożony z bransoletki i kolczyków. Energetyczne, piękne kolory wybrane przez Zamawiającą.




Jak Wam się widzą takie kolory na zimę?

P.S. Zapraszam do łapania licznika. Złapcie liczbę 88 888, a po Nowym Roku trafi do Was jakiś miły drobiazg na rozpoczęcie 2013 :) Kto złapie, niech śle print screena na filc.joanna.stepniak@wp.pl

środa, 19 grudnia 2012

Środowe myki: śledzenie przesyłek


Dziś trochę nietypowo. Nie proponuję nowego projektu, choć początkowo miałam taki zamiar. Ale kto by miał na to czas przed samymi świętami? Tymczasem przynoszę Wam wieść, która dla niektórych nie będzie pewnie żadną nowiną, a dla innych odkryciem. Chciałam napisać o tym już dawno temu, teraz nadrabiam to niedopatrzenie, przed świętami może być jak znalazł!

Nie wiem jak Wy, ale prawie wszystkie przesyłki wysyłam pocztą polską jako list polecony, a więc z potwierdzeniem nadania. Z doświadczenia wiem, że warto dołożyć te kilka złotych. W większości przypadków daje on ogromną pewność, że przesyłka w ogóle dotrze, wydaje mi się też, że listy polecone docierają do adresatów szybciej. Ale może być to jedynie moje wrażenie. W przypadku niedostarczenia, potwierdzenie nadania daje też możliwość złożenia na poczcie reklamacji, w której mamy prawo ubiegać się rekompensatę, wynoszącą maksymalnie 50-krotność opłaty pocztowej jaką ponieśliśmy. Zdarzyło mi się o taki zwrot ubiegać, a nawet otrzymać odszkodowanie za zgubioną przesyłkę.

Ej, miało być nie o tym :) Jeśli jednak ktoś potrzebuje informacji o trybie reklamacyjnym na poczcie to i taki post mogę zamieścić, czemu nie :)

Do rzeczy. Kiedyś strasznie dziwiło mnie, że poczta nie daje możliwości śledzenia przesyłek poleconych przez internet, można było robić to jedynie w przypadku paczek, pocztexu, przesyłek pobraniowych itd. Od stycznia 2012 roku poczta wprowadziła nalepki z kodami kreskowymi. Przyznam się, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam taki kod kreskowy, od razu wpisałam go do wyszukiwarki na pocztowej stronie służącej śledzeniu przesyłek :) Rozczarowałam się jednak, bo nic to nie dało :) Próbowałam potem wielokrotnie, bez skutku, ale pewnego dnia - bingo!

Od dłuższego czasu można więc śledzić na stronach poczty także listy polecone (ekonomiczne i priorytetowe). Co prawda nie widać trasy pokonywanej przez nasz list, a jedynie datę i miejsce nadania oraz odebrania. Ale zawsze coś :) Dzięki temu wiadomo przynajmniej, że przesyłka dotarła (lub nie) do adresata.

Sprawdzanie statusu przesyłki jest możliwe na stronie sledzenie.poczta-polska.pl


W pole identyfikatora wpisujemy cały numer widoczny na nalepce, a więc łącznie z dwoma zerami z przodu. Klikamy "szukaj" i powinny wyświetlić się nam bardzo okrojone parametry przesyłki (ich ilość w dużej mierze zależy od pań i panów na poczcie, którzy wprowadzają list do obiegu). System jest jednak bardzo niedoskonały, więc nie wierzcie we wszystko, co tam widzicie :)

I tyle mam dziś do powiedzenia. Przed świętami życzę Wam wielu przesyłek ze statusem "dostarczono" :)

W poprzednich środowych mykach:

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Zbieranie karteczek - pamiętacie to?

Na pierwsze lat mojej podstawówki przypadał szkolno-podwórkowy szał na zbieranie karteczek. Pamiętacie to jeszcze? W porównaniu z niektórymi dzieciakami moja kolekcja była naprawdę marna, nie zbierałam też karteczek do segregatorów, ale te z notesików. Najcenniejsza była zawsze pierwsza, śliska strona, choć miał ją nie każdy notes. Nie były to czasy HanyMontany, HelołKiti czy bajek z dziwnymi postaciami, większość karteczek miała po prostu zwykły, rysunkowy wzór, jakieś kotki, misie, piłeczki z twarzami albo - od wielkiego dzwonu - Disney'owski motyw, chyba najmodniejszy był wtedy Król Lew :)

Moją niewielką kolekcję zamknęłam w pudełku i zakopałam gdzieś dawno temu, bo trochę z sentymentu szkoda było mi ją wyrzucić. Ostatnio zajrzałam tam i wybrałam wszystkie karteczki ze świątecznymi wzorami. Tak powstały kolejne recyklingowe kartki świąteczne. A ja mam poczucie, że choć kilka karteczek się nie zmarnowało, a i wspomnień o dzieciństwie trochę odżyło :)

Kartki są mega proste, jak przystało na masową produkcję :)





Macie jeszcze w swoich zbiorach dawne kolekcje karteczek?

piątek, 14 grudnia 2012

Święta? Jakie święta?

Czas tak zapierdziela, że nawet nie mam chwili na zapełnianie grudniownika! Muszę usiąść i napisać starą, dobrą, papierową listę rzeczy do zrobienia. A do tego jeszcze pierogi, krokiety, barszcz, makowiec... Ehhh :)

W międzyczasie zdążyłam dorobić do wyprzedażowych kolczyków broszkę, komplet jest już u nowej właścicielki.



Wielu z nas czeka też pewnie pracowity weekend. Poczta donosi bowiem, że: 

W trosce o to, aby Państwa priorytetowe przesyłki listowe i priorytetowe paczki pocztowe dotarły do adresata przed Świętami Bożego Narodzenia, przypominamy, że należy je nadać:  

 - Kraje europejskie - do 17 grudnia 2012 roku
 - Poza Europę - do 12 grudnia 2012 roku.

Dacie radę? :)

środa, 12 grudnia 2012

Środowe myki: "wyszywane" gwiazdki

 
W zeszłym roku pokazywałam gotowe gwiazdki, teraz natomiast mam coś, co zdecydowanie ułatwi Wam pracę i sprawi, że wykonacie je dosłownie w 5 minut! Takich ozdób możecie użyć jako pojedynczych przywieszek, etykietek na prezenty, powiesić na choince, zrobić z nich łańcuch, umieścić na świątecznej kartce... znajdziecie na pewno jeszcze wiele innych zastosowań :)

Potrzebne będą nam wycięte koła - średnica jest dowolna (moje miały 35 mm). Do tego igła, wybrany rodzaj nici (najlepiej coś grubszego - kordonek, mulina) i szpilka.

W kołach - w zależności od wybranego wzoru - wycinamy na środku otwór albo jedynie zaznaczamy środek ołówkiem:


Wybieramy wzór - ja zamieszczam tylko trzy, ale na ich bazie możecie wykonać własny projekt. Zwróćcie uwagę, że gwiazdka 1 i 2 mają ten sam schemat dziurek, ale nitkę można przewlec na różne sposoby i uzyskać coś zupełnie innego!


Przygotowujemy nasze wycięte koła, wydrukowane wzory, szpilki, ewentualnie także kawałek gąbki lub inną podkładkę, żeby szpilka nie uszkodziła nam stołu.


Dla ułatwienia wycięte kółko można umieścić pod kartką z wzorem. Jak widzicie, do wzoru nr 1 i 2 potrzebne będzie koło z wyciętym otworem. Wbijamy szpilkę w środek koła na wydruku, a potem umieszczamy ją w otworku wyciętym w naszym docelowym kółku. Na zdjęciu wygląda to prościej:


Dzięki temu wzór przeniesiemy bez zastanawiania się, czy (albo jak bardzo) będzie krzywo :) Zobaczycie potem, że wzór nr 3 w ogóle nie potrzebuje dziurki na środku do przewlekania nici, więc można ją pominąć.

Na wzorach do wydrukowania zaznaczone są czerwone punkty - w tych miejscach przekłuwamy szpilką i schemat przenosimy na nasze wycięte już koła. Efekt jest taki:


Najprostszy jest wzór nr 1 - po prostu przewlekamy nitkę zaczynając w dowolnym punkcie i kierujemy się w stronę środkowej dziurki. Stamtąd znowu do góry, i znowu na środek. Przez to, że nitkę przekłuwacie "na okrętkę", z jednej na drugą stronę koła - wzór jest dwustronny.


Na końcu możecie przewlec oba końce nitki na jedną stronę.

Wystarczy do powyższej gwiazdki dodać "daszki" i mamy coś innego:



Wzór nr 3 powstaje bardzo podobnie:


Wzór do wydrukowania możecie powiększać lub zmniejszać, w zależności od wielkości Waszych kółek. Wzór nr 3 ma takie zagęszczenie nitek, że chyba najlepszy byłby na nieco większe kółka. Wzór nr 2 jest prosty i chyba bez względu na wielkość będzie ładnie wyglądał. Zachęcam do eksperymentów :)





W poprzednich środowych mykach razem z Aśko pisałyśmy o
 

wtorek, 11 grudnia 2012

Barbarowa zaległa

Nie pokazałam jeszcze trzeciej, ostatniej kartki dla Barbary. Nie ma kwiatków, jedynie ozdobne, ażurowe tekturki z Wycinanki. Bardzo mi się podobają i w końcu ich użyłam. Napis drukowany tradycyjnie już, niedbałe przeszycia, papier UHK, a ten różowy nie wiem skąd, dostałam go od Moniki-veny7.

Nie zrobiłam ujęcia z boku, ale zapewniam - i to informacja dla Aśko - że poprawiłam się i sztaluga była proporcjonalna :)

zdjęcie w maksymalnym rozmiarze zobaczycie otwierając je w nowym oknie


Udanego dnia!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Scrap minimalistyczny

jak na mnie :) Jako początkująca nie mogę powstrzymać się, żeby tu nie dodać guziczka, tu sznureczka, tu jakiejś pierdółki, a w rogu jeszcze czegoś innego. Tym razem postanowiłam się ograniczyć. Jest tu więc jedynie neutralne tło (papier ILS), gesso, pióro wycięte z gazety, szachownica z pocztówki i własnoręcznie wycinany alfabet. Żeby nie było tak całkiem łyso, dodałam dwa paski w kratkę (też ILS). A potem odłożyłam pracę na bok i obiecałam sobie, że nie ulegnę pokusie dodania czegokolwiek :)

Wspomnę też o samym wydarzeniu, które scrap upamiętnia - od kilku lat kujawsko-pomorskie promuje tradycję świętomarcińsko-niepodległościowych spotkań rodzinnych przy potrawach z gęsiny. Tak jak Amerykanie spotykają się przy indyku, Polacy mają powrócić do gęsi :) 11 listopada byliśmy więc w Przysieku koło Torunia, gdzie zorganizowano jarmark, ale i bardzo ciekawe wykłady na tematy kulinarne, związane z gęsiną. Próbowaliśmy różnych, mniej lub bardziej udanych potraw i dowiedzieliśmy się wielu interesujących rzeczy. Bardzo fajnie spędziliśmy czas :) I znowu daliśmy się ponieść nostalgii za wiejskim życiem :)


Udanego tygodnia Wam życzę!

P.S. Dziękuję Autorce bloga "bajka twórczo" za wyróżnienie mojego bloga. Naprawdę bardzo mi miło, ale swoim zwyczajem nie spełnię warunków zabawy, a jedynie pięknie podziękuję! Kłaniam się nisko :)

sobota, 8 grudnia 2012

Eco-friendly december daily

Podobnie jak w zeszłym roku prawie cały grudniownik powstał z materiałów recyklingowych (ten z poprzedniego roku tu, tu i tutaj). W zeszłym roku zdecydowanie przesadziłam z ozdabianiem każdej strony i zajęło mi to duuuużo czasu. Już wtedy postanowiłam, że w kolejnym ograniczę paletę kolorystyczną i środki wyrazu :) Przy okazji pokazywania tegorocznej okładki pisałam, że wnętrze jest z tektury - z jednej strony szarej, z drugiej białej, lekko kredowej. Na szarych stronach są akcenty złote, na białych srebrne. Dwa numerki obok siebie (np. 1 i 2, 3 i 4 itd.) są w tej samej stylistyce, dlatego na kolażu pokazuję tylko jeden z nich.

Dla przypomnienia okładka:


Wnętrze:
zdjęcie w większej rozdzielczości pokazuje się po otwarciu w nowym oknie



Grudniownik trochę czekał na publikację, ale może to i dobrze! Jest przynajmniej odpowiedni klimat do tego, od 2 dni leży u mnie cieniutka, ale jednak, warstwa śniegu :) Gdyby nie to, że był już gotowy wcześniej, na pewno zrobiłabym go z zimowej kolekcji ILS.


W tym roku zorientowałam się, że wiele osób prowadzi grudniowniki tylko do drugiego dnia świąt..? Czy Wy też tak robicie? To oczywiście pytanie do tych z Was, co grudniowniki prowadzą :) Ja już chyba pozostanę przy swoim zwyczaju kończenia go na sylwestrze, bo ten okres między świętami i Nowym Rokiem też jest dość wyjątkowy... Zawsze też można zanotować sylwestrowe plany :)

Przy okazji papierowego tematu dziękuję ekipie Art-Piaskownicy za wyróżnienie mojego scrapa z Lejdisiowego zestawu z projektu 15 rzeczy!