środa, 26 grudnia 2012

Zamiast środowych myków: Trzy jelenie

Wybaczcie świąteczną przerwę w środowych mykach. Oczyma wyobraźni widzę ten ogromny zawód na Waszych twarzach ;) Nie wiem jak Wy, ale ja niestety nie znajduję się blisko mojego rękodzielniczego kątka, zajadam się za to makowcem (wyszedł!) i pierniczkami (ciasto leżakowało 5 tygodni, musiały wyjść, inaczej bym się chyba wściekła!).

Masowa produkcja kartek z recyklingu wypełniła zapotrzebowanie bliskich, ja nie wysłałam chyba ani jednej takiej. Wysłałam natomiast w świat trzy łosie, przepraszam, jelenie.

Pierwsza kartka, dla fanki różu, posiadaczki namacalnego jelenia w tym kolorze - Lejdi:


W środku postanowiłam wykorzystać pomysł, który już trzy lata temu widziałam w sieci... Motyw wydał mi się idealny dla Lejdi!


Miał to być jeden jedyny egzemplarz (sorry Lejdi!), ale potem pomyślałam, że przed wytrawnymi papieroholiczkami nie mam się czym popisać, więc postawiłam zrobić skromne przody i eksplodujące wnętrza kartek. Żeby je czymś zaskoczyć :)

Druga kartka powędrowała do Aśko, która miała "szczęście" do beznadziejnych kartek w moim wykonaniu, ale od jej ostatnich urodzin staram się odgonić te złe wrażenia. Postanowiłam udać, że tegoroczna kartka też jest nudna i niezbyt wymagająca, a zaskoczyć ją środkiem:




Ostatni jeleń poleciał do Nulki. Jego kolor nie mógł być inny, niż szary. Z przodu natomiast wykorzystałam wyszywane gwiazdki, dokładnie te, które wykonałam na potrzeby środowych myków (>>tutaj<< tutorial).



Bardzo spodobała mi się zabawa z otwieraniem i zamykaniem kartki, to wciąga :) Najfajniejsze jest, że jeleń idealnie składa się na płasko i samo obserwowanie jego konstrukcji jest fascynujące! Pomysł na jelenia, łącznie z wzorem, pochodzi ze stron Marthy Stewart - opis znajdziecie >>tutaj<<.

Udanego, ostatniego dnia świętowania!

P.S. Jelenie zgłaszam na rogate wyzwanie w DeaArt - dziękuję za zaproszenie!