piątek, 31 maja 2013

Matrioszka, farby i LO

Fanty do scrapów i innego rękodzieła można znaleźć chyba wszędzie. Moja ostatnia praca zawiera folię, którą kupiłam w przycmentarnej budce za jakieś 50 groszy. Na początku chciałam wykorzystać piękne, koronkowe wzory, ale ostatecznie na pierwszy ogień poszedł ten geometryczny. Zapraszam zresztą na Przyklej to!, tam więcej o folii.

W pracy prawie brak kupnych elementów - jedynie koła wycięte są z pasków ILS, button pochodzi z ColorHills, strzałka z Sodalicious - same drobiazgi. Baza natomiast to zwykły, biały karton, pochlapany farbą, a litery wycięłam z gazet.


 Jeśli chodzi o farby, to znowu są to te do tkanin. Malowałam już nimi na koszulkach, papierze i tekturze (1, 2, 3) czy korkowych podkładkach. Zgodnie z etykietą można używać ich także do drewna, co niniejszym uczyniłam. Kupiłam kiedyś w lumpeksie matrioszkę, której kolory były już dość wyblakłe. Aby nadać jej trochę więcej wyrazu, chwyciłam za farby :)


Muszę powiedzieć, że te farby jak na razie podołały każdemu zadaniu, jakie przed nimi stawiam :)

środa, 29 maja 2013

Środowe myki: koniec czytnika Google - i co dalej?


EDIT: Okazuje się, że pomyliłam się co do czytnika Google - sprostowanie znajduje się >>TUTAJ<<. Myślę, że wiadomości są optymistyczne. Część informacji okazała się prawdziwa, ale te najbardziej dla Was ważne chyba jednak nie. Dlatego też cieszę się, że się myliłam, a Wy mam nadzieję nie będziecie mi miały tego za złe :)

Środowe myki zmieniają się ostatnio w porady dotyczące bloga :) Ta informacja nie może jednak czekać, bo został nam tylko miesiąc, żeby przetrawić zmiany, jakie już za chwilę nastąpią na Bloggerze.

Czy wiecie, że czytnik Google zostanie usunięty 1 lipca 2013 roku? Co to oznacza dla nas, blogujących? Przede wszystkim na wielu blogach pojawiła się informacja, że zniknie okienko pokazujące, kto obserwuje nasz blog. Poza tym jeśli korzystaliście z czytnika, żeby przeglądać ulubione blogi, musicie znaleźć alternatywę dla tej usługi.

Powodem usunięcia aplikacji ma być zmniejszenie jej popularności i, jak pisze Google, przekierowanie twórczej energii na kreowanie nowych produktów (niektórzy natomiast twierdzą, że usługa ta naruszała w jakiś sposób prywatność użytkowników, kto wie).

Możecie mieć potrzebę zarchiwizowania zawartych w czytniku danych. Ma w tym pomóc aplikacja Google Takeout (https://www.google.com/takeout/#custom:reader). Pozwoli skopiować Wasze subskrybcje, służy bowiem do pobierania kopii danych przechowywanych w usługach Google. Aplikacja pozwoli wyeksoportować informacje najważniejsze dla blogujących - listę osób, które obserwujecie oraz listę osób, które obserwują Was, a także kilka innych. O ile jednak w łatwy sposób przeniesiecie listę obserwowanych przez Was blogów do innej usługi, o tyle nigdzie nie znalazłam informacji, by można przenieść listę obserwujących naszego bloga i umieścić odpowiednie okienko na stronie. Jeśli znacie jakąś alternatywę dla tej konkretnej usługi, dajcie znać w komentarzach, może komuś się to przyda.

Co do aplikacji i portali, które pozwolą Wam śledzić działania na ulubionych blogach, w sieci znajdziecie kilka alternatyw. Najpopularniejsze to chyba obecnie Feedly - wtyczka do pobrania dla przeglądarki Firefox, ale także Bloglovin'. Ta druga opcja pojawia się coraz częściej na blogach, które ja sama odwiedzam. Sama też ją wybrałam.

W przypadku przejścia na Bloglovin' nie musicie używać Google Takeout - wystarczy założyć konto na Bloglovin', a serwis sam zaproponuje Wam import blogów z dotychczasowego czytnika.



Kiedy założymy konto, pozostaje nam tylko zamieścić na swoim blogu gadżet ułatwiający śledzenie naszego bloga innym. Wchodzimy na stronę http://www.bloglovin.com/en/widgets i wybieramy wygląd przycisku. Zauważcie, że w drugim rzędzie, w kategorii "Counters", są dostępne przyciski pokazujące liczbę obserwujących Wasz blog przez Bloglovin'.


 Wpisujemy adres naszego bloga:


Klikamy "Dodaj widget":

Wygenerowany zostanie kod oraz możliwość dodania gadżetu bezpośrednio do bloga.


Po kliknięciu "Dodaj widget" przeniesiemy się automatycznie do widoku Projektu naszego bloga, a tam możecie ustawić okienko w odpowiednim miejscu.
Jak być może zauważyliście, u góry po lewej stronie pojawił się u mnie taki właśnie przycisk. Przy okazji dowiedziałam się, że jest już nie tak mała grupa osób, które obserwują mój blog przez tą usługę. Co jednak ciekawe, większość z Was obserwuje go pod adresem asia-majstruje.blogspot.se. Tylko dlaczego przez szwedzką domenę?! Nie mam pojęcia :)


Zniknięcie czytnika Google oznacza, że usunięta zostanie też możliwość, by osoba posiadająca bloga czy po prostu konto na Google mogła dodać Wasz blog do swojej listy w czytniku. Jest oczywiście mnóstwo innych usług, dzięki którym będziecie na bieżąco, jednak jeśli zapowiedzi niektórych się sprawdzą, jako posiadacze bloga nie będziecie wiedzieli ile osób obserwuje Wasze poczynania, obserwatorzy będą bowiem korzystali z tej możliwości za pośrednictwem nie jednej, a wielu stron internetowych. I tak wybierając czy zamieszczając na stronie guzik z Bloglovin' widzicie tylko tą liczbę osób, które obserwują Was przez Bloglovin' właśnie. Jestem ciekawa Waszych opinii. Co sądzicie o tych zmianach? A może znacie jakieś alternatywy?

W poprzednich środowych mykach:



Wszystkie środowe myki

poniedziałek, 27 maja 2013

Kartka z gitarą

Pamiętacie niedawny post o dingbatach, czcionkach ze znakami? Była okazja, by użyć jednej z nich - potrzeba kartki "na już", a więc kilka minut przed wyjściem na imprezę. Prosty karnet dla fana gitar i kolekcjonera kostek, używanych przez znanych muzyków gotowy :)



Pozdrawiam Was serdecznie i udanego tygodnia!

piątek, 24 maja 2013

Misiopiesokot

czy co to wyszło, w każdym razie stwór czekał na swoje pięć minut od dłuższego czasu. Ma już nową właścicielkę, a może nawet dwie, bo starsza siostra postanowiła zaopiekować się nim w zastępstwie młodszej. Tak na razie :) Jak się okazało, stworzenie wywołało zdecydowanie większy odzew niż kupna zabawka. Tym samym moja pierwsza maskotka przeszła przez poligon doświadczalny w rękach pięciolatki i zdała egzamin! Cała jest w z filcu (niebieski filc to kaszmirowy sweter, który posłużył mi w środowym myku jako przykład filcowania wełny w pralce), a wypełnienie pochodziło z poduszki z Ikei, którą rozprułam specjalnie z tej okazji :)



Jak myślicie, do czego to to jest podobne?

P.S. Dziękuję za wyróżnienie Pracowni Rękodzieła Brzozowy Zakątek. Tradycyjnie na podziękowaniach kończę i zapraszam do lektury bloga, bo dowiecie się o mnie więcej niż siedmiu rzeczy :)

środa, 22 maja 2013

Środowe myki: wielkość zdjęcia na facebooku


Kilka tygodni temu (przy okazji tego posta) pojawiło się pytanie od April - jakiej wielkości powinny być zdjęcia zamieszczane na facebookowym profilu?

Prostokątne zdjęcie profilowe na fb oraz zdjęcia w zamieszczanych postach przycinane są do formy kwadratowej. Aby nie ulegały zniekształceniom, warto od razu wykadrować je i dopasować do kwadratu o wielkości co najmniej 180 x 180 pikseli. Zdjęcie zostanie - w zależności od rozmarów ekranu - automatycznie zmniejszone do wielkości 125 x 125 albo 150 x 150 pikseli. Jeśli chodzi o zdjęcie w tle (prostokątne, u góry strony), zostaja one rozciągnięte do wymiarów 851 x 315 pikseli (jego szerokość powinna jednak wynosić co najmniej 399 pikseli). Edycji zdjęcia możecie dokonać w najprostszych programach do obróbki zdjęć, np. w instalowanym automatycznie wraz z Windowsem Microsoft Office Picture Manager (Edytuj obraz > Zmień rozmiar). Sama z niego korzystam i w takich sytuacjach sprawdza się bardzo dobrze.

Można też dodać zdjęcie na facebooka i tam nim nieco pomanewrować. Ja sama w większości przypadków dodaję zdjęcia prostokątne i nie bawię się w docinanie, a korzystam jedynie z opcji "Zmień pozycję zdjęcia" - pozwala ona przesunąć zdjęcie i wybrać to, co będzie widoczne w okienku. U góry posta wybieramy przycisk "Edytuj lub usuń":


Klikamy "Zmień pozycję zdjęcia" :


Kiedy najedziemy myszką na zdjęcie, pokaże się nam krzyżyk - klikamy na zdjęcie i cały czas trzymając przesuwamy obraz. Zmiany zachowujemy wybierając przycisk "Zapisz":


Sposób ten nie nadaje się oczywiście do wszystkich zdjęć, z pewnością nie uda się wykadrować tak zdjęć zawierających mocno prostokątny obiekt.

Mam nadzieję, że te kilka informacji Wam się przyda. Z facebookowego profilu korzystam od niedawna, więc wszelkie uwagi mile widziane! Jeśli macie jakieś sugestie czy szczególne zapotrzebowanie na środowy myk, dajcie znać w komentarzach - jeśli będę umiała, chętnie pomogę.


W poprzednich środowych mykach:

Wszystkie środowe myki

poniedziałek, 20 maja 2013

Mój five o'clock

Zeszły tydzień na blogu Przyklej to! mijał pod znakiem kuchni. Porzuciłam jednak miarkę do spaghetti na rzecz torebki po herbacie. Jako że zupełnie nie pijam kawy, raczę się herbatą w różnej postaci - szczególnie w chłodniejsze niż teraz dni. Ta herbata była tak niezwykła w formie i smaku, że musiała zostać czymś więcej, niż bladym wspomnieniem. Stała się wspomnieniem w zdecydowanie żywych barwach :)







Udanego poniedziałku, a potem całego tygodnia! Ja ruszam nad morze :)

piątek, 17 maja 2013

Wyniki konkursu z miarką

Cieszę się, że to nie ja musiałam wybrać zwyciężczynię konkursu z miarką! Zgodnie z obietnicą powierzyłam Wasz los jednoosobowemu, męskiemu jury. Wybrało ono jedną z odpowiedzi Chabrowej Panienki, dotyczącą stojaka na klej:


Jak widzicie, najbardziej spodobało się bardzo praktyczne rozwiązane, ale zdradzę Wam, że te mniej realne i bardziej estetyczne były na kolejnych miejscach :) Kto ciekaw pozostałych odpowiedzi, niech zajrzy w komentarze >>tutaj<<.

Dziękuję serdecznie za udział w tym małym konkursie, a zwyciężczynię proszę o kontakt w sprawie pierścionka/broszki: filc.joanna.stepniak@wp.pl


Udanego weekendu!

środa, 15 maja 2013

Środowe myki: czcionki i dingbaty


Brakuje Wam czasem grafiki lub jakiegoś obrazka i bezskutecznie poszukujecie ich w sieci? A wiecie, że czasem wystarczy ściągnąć odpowiednią czcionkę, która zamiast liter ma różnego rodzaju symbole i znaki? Nazywa się je dingbatami - kiedyś były to po prostu ozdoby drukarskie używane w składaniu tekstu, dzisiaj określa się tak również właśnie czcionki złożone z obrazków.

W środowych mykach pisałam już kiedyś o czcionkach, ale dopiero po tym, jak mój komputer i wszystkie ustawienia uległy zniszczeniu zorientowałam się, że tamten post mógł być dla Was nieczytelny. Czcionki, także na cudzych blogach, wyświetlają się poprawnie tylko wtedy, gdy mamy je zainstalowane na własnym komputerze. Dlatego tym razem zamiast napisów w odpowiednich czcionkach, wklejam obrazki.

Jeśli szukacie konkretnych obrazków, polecam Wam przejrzenie kategorii "Dingbat" na stronie z czcionkami do bezpłatnego pobrania, np. dafont.com. Pamiętajcie jednak, że autor czcionki mógł nałożyć jakieś ograniczenia na jej używanie, np. przeznaczyć ją jedynie do osobistego wykorzystania.

I tak, jeśli potrzebujecie postaci z kreskówek w różnych pozach, przyborów kuchennych, ozdobnych ramek, motyli, kotów, odcisków łap, bohaterów telewizyjnych, kosmitów, drzew, instrumentów muzycznych, narzędzi, starych samochodów, aparatów fotograficznych i masy innych motywów - dingbaty są dla Was, trzeba tylko poszperać! Można zmienić ich kolorystykę w taki sam sposób, w jaki zmieniacie kolor normalnej czcionki w pliku tekstowym. Podobnie w wielkością. Wiele obrazków nadaje się też do kolorowania. Możecie je wydrukować jako motyw na kartkę, użyć  do stworzenia wydruków do transferowania na meble czy tkaniny albo dla dzieci jako kolorowanki :)

Poniżej tylko kilka przykładów takich czcionek. Znajdziecie wiele czcionek, które mają jeden temat (np. stare samochody), ale w swoim składzie różne znaki (czyli przeróżne odmiany aut).

Ta przyda się w grudniu - czcionka DH_snowflakes:

 Ta na wiosenne, rowerowe wycieczki - czcionka BIKES:

Dla fanów oldskulowych już podobno kaset magnetofonowych - czcionka CKAS:

Dla szyjących - czcionka sewingpatterns:

Stemple na każdą okazję - czcionka Stamp seal:

Wybór jest przeogromny i każdy na pewno znajdzie coś dla siebie!
Jak zainstalować czcionkę? Ściągamy ją na swój komputer, rozpakowujemy, otwieramy Start > Panel sterowania > Czcionki, i tam je wklejamy.

Przypominam o konkursie sprzed tygodnia - na odpowiedzi czekam dziś do północy!

W poprzednich środowych mykach:

Wszystkie środowe myki

poniedziałek, 13 maja 2013

Biało-czarno-biało

Kilka ostatnich dni nic się tu nie działo, ale to jak zwykle nie oznacza, że się lenię, a wręcz przeciwnie. Nie siedziałam bynajmniej nad przyjemnościami i ręcznymi robótkami... niestety. Mogę jednak wprowadzić Was w nowy tydzień biało-czarnymi kolczykami:


...oraz podziękować Dziewczynom z ColorHills


za przesyłkę z wygranymi w candy papierami z kolekcji Refresh i badzikami! Zajrzyjcie na ich stronę, bo pokazały ostatnio zestawy stempli i cudnych, kolorowych przypinek! Do mnie trafił taki zestaw:


Jeszcze raz dziękuję!

Udanego wejścia w nowy tydzień!

P.S. Przypominam o konkursie z miarką, w którym do wygrania pierścionek lub broszka. Szczegóły tutaj.

środa, 8 maja 2013

Środowe myki: co można zrobić z miarką do spaghetti, jeśli nie odmierzać makaron? [i konkurs!]


Mi przyszły na myśl cele papiernicze, można więc dzięki takiemu szablonowi/masce malować, sprejować,odrysowywać i odciskać. Dzieliłam się tym w poniedziałek na blogu Przyklej to!



Macie jakiś inny pomysł? Do czego jeszcze wykorzystać taką miarkę? Spośród Waszych odpowiedzi  bezstronne jury wybierze najciekawszą, a w dowód wdzięczności autorka/autor otrzyma tego oto malutkiego filcaczka, którego ja zamienię w broszkę lub pierścionek - wedle życzenia :)



Czas start, czekam do następnej środy, 15 maja, do 23:59!


W poprzednich środowych mykach:

Wszystkie środowe myki

wtorek, 7 maja 2013

Kooperacja

Czas na drugą kartkę ślubną. Właściwie nie była to tylko kartka - było to pudełeczko, którego niezwykle ważną część stanowiły magnesy, wykonane przez Kasię. Muszę więc napisać coś o kolejności powstawania poszczególnych elementów - najpierw były magnesy, potem kartka, która miała stanowić kolorystyczne nawiązanie, na końcu także wieczko pudełka zyskało podobną szatę graficzną. Całość prezentowała się tak:



W gąbce wycięłam miejsca na magnesy, żeby nie przesuwały się i były zabezpieczone:


Na kartce wykorzystałam wykrojnikowe esy-floresy, które kiedyś dostałam od Aśko. Pomalowałam je na brudnożółty kolor i nie przykleiłam zbyt dokładnie - chciałam, żeby odstawały. Pomalowałam też ramkę:


Niewiele elementów, ale kolory sprawiają, że wszystkiego wydaje się tu pełno. Co o tym myślicie?

poniedziałek, 6 maja 2013

(41+5):2=23

Szybkie, spontaniczne rozdawnictwo minęło, a dziś mam przyjemność ogłosić, do kogo powędrują kolczyki! Nie odbyło się losowanie, nie zdradziłam Wam wcześniej jak zostanie wyłoniona zwyciężczyni (bo zgłosiły się same panie - dziwne, nie?). Miałam jednak szczwany plan... Na początku zabawy zapisałam sobie proste równanie (skomplikowana matematyka wykracza poza moje zdolności), którego wynik zależał od liczby osób, które wezmą udział w zabawie. Właściwie były dwa jego warianty - dla parzystej lub nieparzystej liczby uczestniczek. Zgodnie z jego wynikiem kolczyki...


...wygrała...


Dziękuję wszystkim 41 osobom, które wyraziły chęć ich przygarnięcia (w moim równaniu wszystkie byłyście iksem. Przy okazji wyjaśniam, że 5 pochodziła od 5 maja, a 2 po prostu musiało być, bo inaczej zagłębialibyśmy się w ułamki). Dziękuję też wszystkim tym, którzy zostawili komentarz, ale nie chcieli kolczyków ze względu na to, że nie pasował im kolor albo w ogóle nie noszą tego typu biżuterii. Cieszę się, że zostawiłyście po sobie ślad i bardzo doceniam, że do mnie zaglądacie. W kolejnej zabawie postaram się wymyślić coś nieróżowego i niekolczykowego :) Jakieś sugestie?


piątek, 3 maja 2013

Kto chce?

U mnie troszkę deszczowa pogoda, chata wolna, że tak brzydko powiem... Gra radio, a ja za chwilę zabieram się do rundki po Waszych blogach - mam spore zaległości! Wpadam więc tylko, żeby pokazać kolczyki, myślę, że dość wiosenne. Ich kolorystyka przypomina mi trochę o kwitnących magnoliach:


Pytam więc - kto chce? Wystarczy wpisać się w komentarzu do najbliższej niedzieli (do 5 maja, do 23:59) i nie zamieszczać informacji na swoim blogu - niech kolczyki trafią do kogoś, kto zagląda do mnie regularnie :)

środa, 1 maja 2013

Środowe myki: organizacja wstążek i sznurków


W tym poście uraczę Was dużą ilością pomysłów na przechowywanie :) Pamiętacie środowy myk o stojaku na szpulki z chińskich pałeczek? Stosuję go, ale nadaje się wyłącznie do tych sznurków czy wstążek, które umieszczone są na szpulce lub krążku. Mam jednak sporo tasiemek w kawałkach i te trzymam w słoikach ustawionych jeden na drugim - przynajmniej od razu widać gdzie co jest. Oczywiście, w niektórych miejscach znajdziecie u mnie istną plątaninę :) Ale duża część wstążek jest "spięta" za pomocą kawałka taśmy klejącej. Aby taśma nie przyklejała się do wstążki składam jej kawałek na pół, klejącymi stronami do siebie. Przy sklejaniu zostawiam dosłownie kawałeczek taśmy tak, żeby klejąca strona wystawała - to posłuży mi za spoiwo całej konstrukcji. W ten sposób uzyskuję przezroczysty pasek taśmy, którym spinam zwiniętą tasiemkę, a klejącą końcówką zamykam całość. Wygląda to mniej więcej tak:


Sposób przechowywania jest uwarunkowany tym, jaką przestrzenią dysponujemy. A jeśli macie jej więcej albo po prostu jest to przestrzeń nietypowa, może przyda Wam się któryś z poniższych pomysłów..?

Przy okazji moich kłopotów z komputerem natknęłam się na dawno zapomniane opakowania płyt, tak zwane cake boxy. Nie wiem, dlaczego tak się na to mówiło, przecież to w ogóle do ciastka nie jest podobne :) W każdym razie - ja dysponuję jedynie tymi najniższymi, na 10 płyt, ale pamiętam, że były też egzemplarze bardzo wysokie, które mieściły chyba ze 100 płyt! A one, jak się domyślacie, byłyby idealne do przechowywania wstążek na krążkach! Niech te zdjęcia posłużą Wam jako demonstracja,choć do mojego cake'a mieści się tylko jedna wstążka :)


A teraz pomysł, który chodził mi po głowie od jakiegoś czasu, ale musiałam zaczekać, aż skończy mi się nitka dentystyczna :) Pudełko bez problemu można otworzyć, chociaż być może potrzeba będzie czegoś do podważenia (w środku znajdują się dwa zaczepy działające na wcisk). Po otwarciu wystarczy usunąć metalową część, bo ona raczej nie nada się do urywania wstążki. No chyba, że nawijać będziecie sznurek.


Tasiemkę możecie nawinąć na dwa sposoby - albo na kółko, które wyjęliście ze środka opakowania po nitce (na poniższym zdjęciu po lewej), albo na dwa palce (po lewej). Ten sposób jest zdecydowanie łatwiejszy.


Tasiemkę umieszczamy z powrotem w opakowaniu, pamiętając, by końcówkę przeciągnąć przez jedną ze szczelin. Zamykamy pudełko, a jeśli zostawicie kawałek wstążeczki i przytrzaśniecie ją wieczkiem, będzie wiadomo bez otwierania, jaki kolor znajduje się w środku! Ten pomysł sprawdzi się przy niezbyt szerokich wstążkach. Nic, tylko zużywać duuużo nici dentystycznej :)


Zobaczcie jeszcze, co znalazłam dla Was na Pintereście (mnie szczególnie zachwycił sposób z pudełkami po tiktakach, a myk z klamerkami jest wyjątkowo przydatny jeśli chodzi o plączące się końcówki!):

  
    
 

Ależ się napracowałam, przygotowując ten post! 2 godziny, chyba pobiłam swój rekord! Tym sposobem uczciłam już święto pracy, a Wy?

W poprzednich środowych mykach:

Wszystkie środowe myki