środa, 28 sierpnia 2013

Środowe myki: test farb do tkanin


Środowe myki reaktywują się wraz z nowym rokiem szkolnym, cieszycie się? :) A zaczynamy już dzisiaj!

Zwróciła się do mnie firma Corex, która jest wyłącznym dystrybutorem marki Nerchau w Polsce - zaproponowano mi test kilku produktów, wśród których znalazły się też farby do tkanin. Jak dotąd korzystałam z innych farb, o czym dość obszernie pisałam >>tutaj<<.

Wypróbowałam zestaw Textile Art Aqua, który przeznaczony jest do ciemnych tkanin. Ta opcja jeszcze przede mną, bo postanowiłam zacząć od sprawdzenia, jak farby zachowują się przy niewielkiej ilości warstw na jasnej tkaninie. Zestaw składa się z 6 buteleczek farby o pojemności 20 ml każda. Kolory - przepiękne! W buteleczkach z tego kompletu znajdują się kolor jasnoniebieski i niebieski, turkusowy (w odcieniu zielonkawym, nieco szmaragdowym), fioletowy, jasnozielony i zielony.





Totalnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że farby stworzone są na bazie wody, a więc można je nie tylko mieszkać ze sobą, ale także rozcieńczać wodą. Jak pamiętacie, poprzednio używane przeze mnie farby były akrylowe, a więc bardziej kryjące samą fakturę tkaniny. Farby Nerchau natomiast pozwalają z jednej strony uzyskać efekt akwareli - można stopniować nasycenie kolorem i malować prawdziwe dzieła sztuki na tkaninach. Z drugiej strony farby można nakładać w taki sposób, aby były bardziej kryjące, a efekt bardziej jednolity. Nie muszę na pewno wspominać, że farby aplikować można pędzlem, ale też gąbką, za pomocą stempla czy szablonu. Podobnie jak w przypadku innych farb, aby utrwalić kolor należy przeprasować tkaninę z drugiej strony. Tak zabezpieczony materiał można prać w 40 stopniach.

Aby po raz pierwszy wypróbować farby Nerchau Textile Art postanowiłam zrealizować jakiś prosty projekt. Padło na woreczek do klamerek. Wykorzystałam do tego białą koszulkę, a więc na zdjęciach widać jak farba zachowuje się w zetknięciu z bawełną i jak ładnie widać jej splot. Drugim zaskoczeniem był bowiem fakt, że farba - dzięki temu, że nie kryje faktury materiału - "wtapia" się w nią i wygląda, jakby była tam od zawsze:



Paski różnej szerokości postanowiłam namalować pędzlem, ale z użyciem taśmy, żeby były w miarę równe :) Farby okazały się dość gęste, ale ładnie się rozprowadzają. Ja rozcieńczałam je nieco wodą, ale uwaga! W przypadku użycia szablonów nie warto rozcieńczać zbyt obficie, bo kontury na pewno się rozmyją. Woda zabarwiona farbką rozprzestrzenia się pod taśmę czy szablon i jeśli chcecie uzyskać ostre krawędzie, należy wystrzegać się większej ilości wody. Dodatek wody sprawdzi się natomiast znakomicie, jeśli chcecie uzyskać nieco rozmyty charakter, jak przy akwarelach. Pięknie wyglądałyby lekkie obłoczki namalowane tymi farbami ze sporym dodatkiem wody. Albo wata cukrowa :)

Jeśli jednak nie przesadzicie z wodą, krawędzie wzoru nie będą się rozlewały. Jak przy każdym nowym medium potrzebna jest seria prób, więc warto próbować na kawałkach tkaniny albo zacząć od małego, prostego projektu, jak mój woreczek na klamerki:



A może macie takie farby, używacie? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się wrażeniami!


A w poprzednich środowych mykach (w czerwcu!):

Wszystkie środowe myki